Jak pisał “Marszałek, który ma znaczenie” (pseudonim artystyczny “Eminem”), zatracał się bądź przegrywał w muzyce by skupić się na zadaniu. Jest to paradoksalne, gdyż takie zatracenie się w zadaniu jest bardzo często najlepszą drogą do zwycięstwa. Pasja, praca, częste przemyślenia, systematyczność pomagają, choć niekiedy sukces przychodzi mocno niespodziewanie i jest odroczony w czasie no i nie tak spektakularny jak byśmy chcieli. Ale jest. Jakiś tam.
Faktycznie jednak “wygrać siebie” to dobre hasło podsumowujące ten rok. Był to bowiem przede wszystkim rok obiektywnych i widocznych sukcesów – spięcia wielu ważnych spraw, które wisiały. Magisterka, CELTA, praca, samochód. I zaliczone. Jestem z tychże niesamowicie dumny. Tak się akurat złożyło, że sukcesy, cele, na które pracowałem latami, akurat miały miejsce i zaprocentowały w ciągu jednego roku, w krótkim odstępie czasowym od siebie.
Plany dnia
Sporym wyzwaniem było i jest nadal przestawienie się z pandemicznej apatii i rozstrojenia do rytmu pracy. Zresztą, wyznaczanie planów i realizowanie ich stanowi największe wyzwanie dla mnie od kilku lat. Z tym, że przez pierwsze pół roku chodziło zmotywowanie się właściwie do czegokolwiek, co nie było graniem, leżeniem i jedzeniem, a teraz jednak mam już sporo dobrych nawyków i potrzebuję czas wypełnić kolejnymi dobrymi nawykami i, co najtrudniejsze, pojedynczymi zdaniami, które nie mają żadnej motywacji zewnętrznej, a wymagają sporo wysiłku jak np. pisanie artykułów.
Ballady i romanse
Myślę, że najważniejszym metacelem na następny rok jest przedstawienie priorytetów myślenia. Większe skupienie na własnym rozwoju, pracy niż na romansach i grach pomoże zarówno we własnym rozwoju jak i w jakości romansów i gier. W przypadku romansów sprawa jest dość oczywista – szukam osoby wybitnej, wyjątkowej, wspaniałej, która mi zaimponuje i będzie miała wysoki potencjał i zdolności. Dla niej muszę też sam być atrakcyjny, co jest zdecydowanie obszarem do poprawy. Same doświadczenia romansowe, seksualne, BDSMowe mam już zdobyte, więc wchodzenie w relacje dla doświadczenia czy zdobywania umiejętności jest teraz znacznie mniej atrakcyjne. Dość dokładnie opracowany program rozwijania relacji klimatycznej, świadomość własnych potrzeb, preferencji, ograniczeń, umiejętność używania wielu technik komunikacyjnych i wychowawczych. Czuję się gotowy, kompetentny.
Zmiana grania
Z grami jest trochę inna sprawa. Z czasem więcej radości, dumy, satysfakcji zaczęło mi sprawiać wypełnianie planów dnia, wykonywanie założonych celów niż zatracenie się w wirtualnym świecie czy osiąganie w nim kolejnych łatwiejszych lub trudniejszych osiągnięć. Stąd wycofanie się z grupy progressowej w ESO na przykład. Dlatego też ograniczam granie i powoli zapełniam czas innymi aktywnościami. Zmienia się też funkcja grania. Mniejszy nacisk kładę na aspekt rywalizacyjny, rozwojowy i społeczny w grach online, gdyż nie mam czasu i motywacji tak się w nie angażować. Będę sobie pykać w single i od czasu do czasu brać udział w eventach społecznych, ale raczej będzie mi trudno trenować grupowo. Gdzieś ta moja fantazja o pracowaniu i trenowaniu intensywnym komputera po powrocie pracy ustąpiła innym rzeczom do robienia i szukaniu żony. Zmiana priorytetów.
Pochwała mądrego działania i kompetencji
Wbrew temu, co wiele osób uważa, osiągnięcie konkretnej relacji, miejsca pracy, wiedzy, umiejętności, statusu, wyglądu to jest zawsze kwestia działania ( w pełni świadomie nie używam słowa “praca”, uznając je za posiadające dziwne konotacje). Działanie to może mieć różne charakterystyki: długości, przyjemności, trudności, nawet świadomości, że istnieje. No i musi być odpowiednie. Nigdy nie da się osiągnąć celu samym myśleniem i przestawianiem myślenia. Pomaga ono, owszem, zmotywować do działania, zaplanować je, ale samo nigdy nie wystarcza. Plan jest bezużyteczny, jeśli się go nie wprowadzi w życie. Tak samo emocje, jeśli nie zostaną wyrażone przez wcielanie planu. Regulacja emocji jest bardzo ważna, gdy trzeba się zmotywować i wcielić plan. Mówię tu o zadaniach efektywnych, wydajnych, ale nieatrakcyjnych i bez presji zewnętrznej. Zrobienie ich to dla mnie na razie największy kłopot. Ta wiedza i własne doświadczenie niezmiennie przypominają i pogłębiają szacunek do kompetencji.
Odkopywanie wiedzy przodków (tj. technik ze studiów)
Czas poświąteczny to dużo myślenia o sobie. Jest ono u mnie zbalansowane i bardzo mnie to cieszy. Jednocześnie duma, satysfakcja z tego, co osiągnąłem w tym roku. Przemożna. No i kontrast mentalny, czyli gdzie jestem i gdzie chcę być, czego mi brakuje. A brakuje mi bardzo dużo i większośc ztego, co mi brakuje jest w przytłaczająco dużym stopniu zależna wyłącznie ode mnie. I brak działania, czasem nawet planu, wobec tych celów jest zasmucający. Brakuje mi dość mocno dobrze rozpisanych planów. Dobrze zrobiony plan działania skutecznie rozprawia się z wieloma antymotywacjami, szkodliwymi myślami, które potrafią przeważyć delikatną szalę z robienia na nierobienie. Te nieznaczne siły emocjonalne mają dużą moc, gdy osiągają kilkadziesiąt powtórzeń. Dobrze zrobiony plan motywuje. Polecam, Aleksander Brych. Niezmiennie też przypominanie sobie o zasobach, czyli własnych osiągnięciach, statusie materialnym, możliwościach logistycznych itp.
Regulacja emocji dla zaawansowanych
Do tego dochodzi kwestia tego, co emocjonalnie ważne. I tu pojawia się wyzwanie z regulacji emocji dla zaawansowanych. Żeby te impulsy erotyczne do opowiadań czy do pogrania sobie nie zaprzątały umysłu i nie niszczyły planów dnia. Żeby myślenie fantazyjne o grach, relacjach nie sprawiało, że nie śpię. Robienie i wypełnianie planów dnia to trudna sztuka. Zamierzam ją ładnie w tym roku opanować, skupiając się na zadaniach, na tym, co ważne, uatrakcyjniając to, co zaplanowane i ważne i jednocześnie umniejszając to, co mniej istotne, choć dotychczas wywołujące niepotrzebnie silne emocje.
Muzyka – podsycająca płomienie poznania
Muzycznie ten rok był pod znakiem Eminema. Twórczość najpopularniejszego rapera jest piękna tekstowo, wymownie opowiadająca o ważnych, bądź co bądź, sprawach, jak funkcja rapera/artysty we współczesnym świecie, naśladownictwo idoli czy podejście do pieniędzy w muzyce. Do tego kilkuletni już Kobe Bryant ze swoim tekstem “Dear Basketball” o miłości do sportu i życiu wieloletnim marzeniem. “The Greatest Show on Earth” od Nightwisha, które niezmiennie przypomina o pięknie życia, pięknie człowieństwa z perspektywy historii świata, kosmosu, ewolucji. No i końcowo świeżynka “Christmas Truce” Sabatonu o rozejmie bożonarodzeniowym w 1914. Pokój jest ważny i mimo, że wiele gier opowiada o wojnie, to chyba właściwie każdy, kto choć kilka godzin spędził w “This War of Mine” nie zaneguje tego, że wojny są zwyczajnie szkodliwe.
Powoli, po kolei, do przodu. Projekt “Atrakcyjny Aleksander” zaliczył dość istotny postęp w tym roku. W następny skupiam się na planach dnia i efektywności własnej, dobrych nawykach, działalności psychologicznej, dalszych romansach. Czeka mnie sporo pisania i autopromocji. Dzień za dniem, godzina za godziną. Grunt by wyznaczać zadania i je wykonywać.